lekcja 2 postaw innym granice

Izabela Wałowska

Mama Tosi: Autyzm to ścieżka, która ma wiele zakrętów i regresy. Dzisiaj jest dobrze, ale za pół roku może tak nie być

Mama Tosi: Autyzm to ścieżka, która ma wiele zakrętów i regresy. Dzisiaj jest dobrze, ale za pół roku może tak nie być

- Dzieci w spektrum, co do zasady wcale nie lubią samotności, tylko często jest im trudno, nie mają kompetencji, aby przyjaźń nawiązać w takim kształcie, jakim nam, osobom neurotypowym wydaje się to zwyczajne i konieczne. Stąd odrzucenie i poczucie osamotnienia, ale to nie musi być wybór - mówi Olga Legosz, współzałożycielką fundacji Sukces Pisany Szminką, mama dwóch córek, z których młodsza, pięcioletnia Tosia, ma zaburzenia ze spektrum autyzmu.

Psycholog: W interesie szkoły leży, by rodzice przejmowali się ocenami, bo pracują one na ranking szkoły

Nie musimy kupować w ciemno tego, co nauczyciele czy psychologowie mówią o naszym dziecku. Sprawdźmy, czy to, co słyszymy, zgadza się z tym, jak je widzimy - mówi psycholożka Agnieszka Stein związana z Ośrodkiem Wsparcia dla Rodziców Bliskie Miejsce.

Nikt nie chce mieć przeciętnego dziecka. "Inwestujemy w naukę, nie w wakacje"

"Każde dziecko jest mega zdolne, ma same piątki, wygrywa konkursy, jest olimpijczykiem na stopniu wojewódzkim, uczy się fantastycznie, świadectwa z paskiem to pikuś, normą jest to, że płynnie mówi po angielsku". Dlaczego tak bardzo zależy nam na tym, aby nasze dzieci nie były przeciętne?

  • Nastolatek a depresja. Posyłać do szkoły czy załatwić zwolnienie? Psycholog: Sytuacja jest skomplikowana
  • "Jeszcze mi za to podziękujesz". Po co rodzice tak cisną dzieci w domu z nauką
  • Od Matki Polki do żywicielki rodziny

    Tadeusz poznał Martę, przekroczył już pięćdziesiątkę. Narzeczeństwo upłynęło im w sielankowej atmosferze: Tadeusza stać było na weekendy w romantycznych zakątkach Polski i za granicą, markowe ubrania, niezły samochód i prezenty dla ukochanej. Gdy okazało się, że Marta jest w ciąży, wzięli ślub, a Tadeusz

  • Druskienniki z dziećmi

    Druskienniki z dziećmi

    Było zimno, deszczowo i ponuro. W taki dzień powinno się leżeć w domu pod kocem z kubkiem herbaty i dobrą książką. Tymczasem my siedzieliśmy w samochodzie, który mijał granicę polsko-litewską w Ogrodnikach. Stąd mieliśmy zaledwie 40 km do celu. Patrząc na szalejącą na zewnątrz